Znikający Polak. Debata inaugurująca XIX Festiwal Nauki w Warszawie

Debata inaugurująca XIX Festiwal Nauki w Warszawie z udziałem prof. dr hab. Ireny Kotowskiej, prof. dr. hab. Marka Góry, prof. dr. hab. Tomasza Szlendaka oraz prof. dr. hab. Janusza Czapińskiego. Wstęp wygłosili prof. dr hab. Andrzej Mencwel, dr Zuzanna Toeplitz i prorektor UW prof. dr hab. Alojzy Nowak, Aula Starej Biblioteki Uniwersyteckiej, 19 września 2015 r. [2h06min]

– Brak inwestycji w naukę to inwestycja w ignorancję – to główne hasło Festiwalu Nauki powtórzyli podczas otwarcia tegorocznej imprezy jej dyrektor dr Zuzanna Toeplitz oraz przewodniczący Rady Programowej prof. dr hab. Andrzej Mencwel. Tematem inauguracyjnej debaty festiwalowej z udziałem prof. dr. hab. Janusza Czapińskiego, prof. dr hab. Ireny Kotowskiej, prof. dr. hab. Marka Góry oraz prof. dr. hab. Marka Szlendaka były przyczyny oraz konsekwencje postępującego wyludnienia w Polsce.

Zanim przystąpiono do dyskusji zgromadzonych w Auli Starej Biblioteki Uniwersyteckiej powitał prorektor Uniwersytetu Warszawskiego prof. dr hab. Alojzy Nowak. – Bardzo się cieszę i dziękuję dzisiejszym prelegentom oraz wszystkim tym z państwa, którzy przyszli, którzy zabiorą głos, którzy będą tylko słuchać, po prostu za to, że państwo tu jesteście, że interesujecie się tym, co dzieje się w nauce, że chcecie ją wspierać, rozwijać i po prostu być z nami i wymieniać poglądy. Następnie Emilia Tomalska, rzecznik prasowy PNGiG Obrót Detaliczny – sponsora głównego Festiwalu, odczytała list od prezesa Tomasz Bukowskiego skierowany do organizatorów i uczestników imprezy.

Zasadniczą część debaty rozpoczął prof. Czapiński, jej pomysłodawca. Psycholog społeczny przedstawił prognozy, według których ludność Polski zmniejszy się do 2050 roku o 13 proc. Jednocześnie zmieni się na niekorzyść proporcja osób w wieku produkcyjnym do osób w wieku nieprodukcyjnym. Przy założeniu, że wskaźnik zatrudnienia będzie wynosił 70 proc. (o 10 proc. więcej niż obecnie), to na każde 100 osób w wieku produkcyjnym będzie przypadało 100 osób w wieku nieprodukcyjnym (dzieci, młodzież, emeryci) oraz 30 osób niepracujących w wieku produkcyjnym. Jako przyczynę takiego stanu rzeczy prof. Czapiński wskazał spadającą liczbę urodzeń. Pytanie postawione do prelegentów brzmiało: Co zrobić, aby Polki zaczęły rodzić więcej dzieci?

Prof. Kotowska zwróciła uwagę, że problemem nie jest sama w sobie spadająca liczba ludności w Polsce. Niepokojąca jest natomiast zmiana struktury wieku wynikająca ze spadku liczby urodzeń, emigracji oraz wydłużenia życia. Kurczy się przez to liczba rąk do pracy, co jest poważnym wyzwaniem społecznym i ekonomicznym. Prof. Góra, który następnie zabrał głos, odniósł się do malejącej liczby nowych Polaków. Ekonomista zaapelował, aby szukając źródeł tego problemu, unikać prostych interpretacji ekonomicznych. Uczony wskazał, że Niemki rodzą znacznie mniej dzieci od Francuzek, choć poziom bogactwa obu państw jest podobny. Przyczyna niechęci do posiadania dzieci leży zdaniem prof. Góry w modelu kulturowym. Francuzka po urodzeniu dziecka nie jest wykluczona z aktywnego społeczeństwa, w przeciwieństwie do Niemki. Zdaniem ekonomisty model polski podobny jest do niemieckiego, stąd malejąca liczba urodzeń.

Prof. Czapiński spytał, dlaczego zatem problem ten nie był widoczny w czasach komunizmu. Prof. Góra odpowiedział, że wtedy nie istniał rynek. Jego zdaniem praca nie stanowiła wówczas dla ludzi wartości, stąd nie istniała też wówczas presja na robienie kariery. Wątek ten kontynuował prof. Szlendak. Socjolog zauważył, że najwięcej dzieci przychodzi na świat w krajach o niskich rozpiętościach dochodów. Najmniej zaś w państwach o wysokich nierównościach społecznych. W takich krajach istnieje wysoka potrzeba robienia kariery zawodowej. Do takich państw należy właśnie Polska. Uczony wskazał też inne czynniki, które według badań jakościowych przyczyniają się do małej liczby potomstwa wśród Polaków. Należą do nich m.in. niemożność znalezienia przez kobiety partnerów odpowiadających ich rosnącym aspiracjom a także traktowanie posiadania dziecka jako elementu prestiżu, który wymaga dużych inwestycji.

Prof. Kotowska, która rozpoczęła drugą turę dyskusji, zwróciła uwagę, że problem z zastępowalnością pokoleń istnieje w całej Europie. Najbliżej osiągnięcia idealnego wskaźnika są kraje skandynawskie, Francja i Anglia. Najgorzej jest w Europie Południowej i Środkowo-Wschodniej. Uczona rozwiała przy tym mit, jakoby we Francji najwięcej dzieci rodziło się w w rodzinach imigranckich. Przychodzi w nich na świat jedynie 10 proc. wszystkich dzieci rodzonych w tym kraju. Podkreśliła przy tym, że z badań statystycznych i jakościowych wynika, iż najwyższa dzietność notowana jest w tych krajach, gdzie system podatkowy i rynek pracy są przyjazne matkom. Istotny wpływ ogrywa tu też model kulturowy, gdzie rodzice opieką nad dziećmi dzielą się po partnersku.

Prof. Czapiński pytał, co wobec niekorzystnych zmiany demograficznych zrobić, aby przyszłe emerytury nie były głodowe. Prof. Góra odpowiedział, że jedynym możliwym do zastosowania rozwiązaniem jest dłuższa praca. Czapiński  w odpowiedzi zasugerował konieczność przyjmowania imigrantów, którzy zmieniliby korzystnie stosunek osób pracujących do niepracujących. Góra odrzekł, że wszystkie przeprowadzone badania wskazują, że aby powstrzymać niekorzystny spadek proporcji, musielibyśmy przyjąć astronomiczną liczbę imigrantów. Asymiliacja imigrantów nie jest więc panaceum na rozwiązanie problemu. Może być natomiast traktowana jako jeden z elementów uzupełnienia niedoboru rąk do pracy. Zgodził się z tym prof. Szlendak, który powrócił do tematu zmian kulturowych niekorzystnie wpływających na przyrost demograficzny. Socjolog zauważył, że w badaniach osób młodych widoczna jest niechęć do wchodzenia w trwałe związki. Dopóki więc nie zmienimy tradycyjnego modelu myślenia o rodzinie, dzieci na świat nie będzie przychodziło więcej.

Po zasadniczej części debaty do dyskusji włączyli się widzowie zgromadzeni na sali. Kwestionowali m.in. lekceważenie przez prelegentów czynników ekonomicznych negatywnie wpływających na dzietność w Polsce oraz pytali o metodę sporządzania przytoczonych prognoz demograficznych. Z całością dyskusji można zapoznać się na filmie z debaty. Zapraszamy do jego obejrzenia.

***

Inicjatywa organizacji Festiwali Nauki w Warszawie, zapoczątkowana przez prof. Davida Shugara (fizyka i biologa molekularnego, twórcy polskiej szkoły biofizyki molekularnej) narodziła się w Interdyscyplinarnym Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego (ICM) UW we wrześniu 1996 roku. Dokumentem formalnie powołującym Festiwal było Porozumienie podpisane w grudniu 1996 roku przez Rektorów Uniwersytetu Warszawskiego, Politechniki Warszawskiej i Prezesa Polskiej Akademii Nauk. Dyrektorem Festiwalu Nauki w Warszawie został dr hab. Maciej Geller z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego.

Od stycznia 2006 roku Festiwal nie jest już związany organizacyjnie z ICM. Jego animatorami są Wydział Fizyki UW i Instytut Biochemii i Biofizyki PAN, a oficjalnym reprezentantem, na mocy porozumienia Sygnatariuszy Porozumienia, pozostaje od początku Uniwersytet Warszawski. Od 2010 roku tytuł animatora otrzymał także Wydział Fizyki Politechniki Warszawskiej. W 2014 roku nowym dyrektorem Festiwalu została dr Zuzanna Toeplitz, związana z Wydziałem Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.

źródło: festiwalnauki.edu.pl

***

Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

Podobne wykłady Festiwal Nauki w Warszawie

Komentarze

Partnerzy

Lista zapisanych wykładów jest aktualnie pusta.