Lista odtwarzania:

Od czego zależy tempo rozwoju lokalnego i sukces lokalny? Wywiad z prof. G. Gorzelakiem, dyrektorem Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych UW (EUROREG)

Z prof. Grzegorzem Gorzelakiem, dyrektorem Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych UW (EUROREG) rozmawia Justyna Duriasz-Bułhak z Fundacji Wspomagania Wsi. 11 lipca 2014 [37min]

Posłuchaj rozmowy w formie podcastu:

Czy Polska jest krajem zróżnicowanym pod względem tempa rozwoju? Jakie piętno w rozwoju kraju odcisnęły zabory? Jaki powinien być lokalny lider, elita, przedsiębiorcy a wreszcie mieszkańcy, którzy chcieliby ten sukces lokalny osiągnąć? Jakie są koszty sukcesu lokalnego?

[Cz.I. 9min] Jak mówi prof. Grzegorz Gorzelak, Polska znajduje się w grupie krajów o średnim wewnętrznym zróżnicowaniu rozwoju w porównaniu z innymi krajami świata. Sukces i dzisiejszy dobrobyt jednych regionów Polski względem drugich zależne są od czterech składowych: „Mamy w Polsce do czynienia ze zbieżnością czterech wymiarów zróżnicowań przestrzennych: historycznie nagromadzonego bogactwa (zamożności), po drugie procesów transformacji, które znacznie lepiej przebiegały w wielkich miastach, w Wielkopolsce,  Ziemiach Odzyskanych (…), po trzecie zachowań politycznych właśnie odzwierciedlanych tymi wyborami, po czwarte (…) umiejętnością organizacji działań zbiorowych (…) jeśli te cztery wymiary się nałożą to możemy sformułować hipotezę, że one się nawzajem wzmacniają, czyli że na ziemiach które były zamożniejsze w wyniki długich procesów historycznych proces transformacji  przebiega sprawnie i lepiej, postawy są bardziej promodernizacyjne i prorozwojowe, a mniej zachowawcze i prokonsumpcyjne, samorządy funkcjonują nieco lepiej.”

Późne średniowiecze i renesans przyniosły Polsce innowacyjność, min. lokowanie miast na prawach zachodnich (a tym samym nadawanie praw miejskich, przywileje służące rozwojowi), innowacje technologiczne, czy nowości w rolnictwie. Co ciekawe rzeka Wisła filtrowała te „nowości” nadchodzące z zachodu i tylko pięć miast na wschód od Wisły ulokowano na tych prawach. „To są procesy milenijne” – powiedział o rozwoju prof. Grzegorz Gorzelak, przywołując Jane Jacobs (światowej sławy urbanistkę), która twierdziła, że cały postęp ludzkości dokonał się w miastach.

Druga składowa pierwszego wymiaru zróżnicowania przestrzennego, która do dziś jest widoczna to zabory, które dotknęły Polskę w latach 1795 – 1918. Różnice widoczne są wręcz wzdłuż zaborowych granic: to nie tylko inne zagospodarowanie terenu, wielkość majątków, struktura gospodarcza, ale także preferencje polityczne (będące odzwierciedleniem postaw, wartości). Przeszłość zaborowa ma także wpływ na przemiany w Polsce po 1989 roku oraz dzisiejsze postawy Polaków, czyli trzeci i czwarty wymiar przestrzennego zróżnicowania rozwoju w naszym kraju.

[Cz. II. 17min] Co z obszarami, które nie są ośrodkami wzrostu, są niekorzystnie położone, nie posiadają historycznie nagromadzonego bogactwa lub nie mają szans na wielkie inwestycje zagraniczne czy nawet narodowe?

Jak twierdzi prof. Grzegorz Gorzelak, te obszary są także zróżnicowane względem siebie i nie należy traktować ich jako jednorodnych. One mają własne szanse rozwoju, różne potencjały, uwarunkowania. Przykładem może być miasto Biłgoraj (leżące na wschód od Wisły), posiadające bardzo bogate tradycje sitarskie (http://www.bilgoraj.pl/page/27/tradycje-sitarskie.html. Historyczna przedsiębiorczość mieszkańców przekłada się na dzisiejsze postawy włodarzy i przedsiębiorców: w mieście istnieje pięć dużych zakładów przemysłowych, w tym znane firmy Blac Red White oraz Ambra.

Czyim zadaniem jest dążenie do rozwoju w danym regionie? Według prof. Gorzelaka przede wszystkim sami samorządowcy: burmistrzowie, wójtowie (w skali miast i gmin) oraz marszałkowie województw (niekoniecznie rząd, który odpowiedzialny jest za rozwój w skali kraju).

Jakie zatem zadanie stoi przed samorządowcami? Co składa się na sukces lokalny? Według Prof. Gorzelak przede wszystkim nie ma sukcesu lokalnego bez lidera. Ci jednak często stają  przed trudnymi wyborami. „Jeśli np. wójt chce osiągnąć rozwój gospodarczy, to prawdopodobnie nie zostanie wybrany na kolejną kadencję, bo mieszkańcy mówią jemu tylko rozwój w głowie, a nasze potrzeby nie są zaspokojone. Kiedy lider lokalny mówi ja się nie zajmuję rozwojem, ale potrzebami mieszkańców to prawdopodobnie zostanie wybrany, ale rozwój będzie kulał” – powiedział prof. Gorzelak. Po drugie za liderem musi stać elita lokalna. „Jeśli elita lokalna jest podzielona to „utrącą” nawet najlepszego lidera, a po drugie konflikt przeniesie się do społeczności. To się z każdym razem dzieje ze szkodą dla miasteczek czy gmin” – dodał. Po trzecie z liderem i elitą muszą współpracować lokalni przedsiębiorcy (którzy w gminach płacą podatki). Kolejny czynnik to instytucjonalizacja procesów rozwoju. „Lider  nie jest wieczny, odejdzie na emeryturę  lub nie wybiorą go. Jeżeli nie ma instytucjonalizacji to po odejściu lidera proces może upaść. Powinny istnieć stowarzyszenia przedsiębiorców, towarzystwa gwarancji wzajemnych, inkubatory przedsiębiorczości, ale również stowarzyszenia społeczne”.  Kolejny czynnik to mobilizacja społeczna, ale badania mówią, że tylko około 20% mieszkańców gminy interesuje się tym co się dzieje w gminie. Większy wymiar mobilizacji społecznej widoczny jest podczas np. protestów, kiedy mieszkańcy na coś się nie zgadzają.

Lider powinien skomponować powyższe czynniki sukcesu lokalnego w zależności od lokalnych warunków. Swoje idee powinien potrafić przekazać elicie i przedsiębiorcom oraz społeczności lokalnej. „Jeśli społeczność lokalna jest cierpliwa to poczeka na sukces, tak jak np. w Tarnowie Podgórnym . Ponadto nic nie jest za darmo, za sukces trzeba zapłacić jakąś cenę, szczególnie w turbulentnych czasach, kiedy ktoś zyskuje a ktoś traci” – powiedział prof. Gorzelak. Ceną za rozwój może być nieprzystosowanie się danych grup zawodowych, które wypadają z rynku tworząc nieinnowacyjne,  przestarzałe czy nieopłacalne produkty albo płody rolne.

„Trzeba po pierwsze to uznać, nie można mieć pretensji do rządzących, że oni pozwalają na to żeby ktoś tę cenę zapłacił, bo ona musi być zapłacona. Rządzący powinni antycypować (czyli przewidywać – przyp. MK), że pojawią się napięcia i konflikty, starać się je łagodzić i starać się pomóc przejść przez te trudne czasy zmiany strukturalnej. A jeśli rządzący chcą odepchnąć konieczność zmiany, chcą ją opóźnić to ta zmiana i tak nastąpi, cena będzie większa, straty będą większe. Zmiana sama się dokona w warunkach braku przygotowania do niej” – dodał.

[Cz. III. 10min]  Przede wszystkim mieszkańcy mając prawo głosu w wyborach samorządowych powinni być odpowiedzialni za osoby, które wybierają na stanowisko lidera. Co z tymi którzy nie głosują, czyli młodzieżą i dziećmi? Należy dbać o ich wykształcenie, dobrą, kadrę w szkole. Nowoczesna edukacja powinna wyrównywać pierwotne różnice  w wyposażeniu w  kapitał kulturowy, które  dziecko wynosi z domu. Większa odpowiedzialność spoczywa na systemie szkolnym  na tych obszarach, gdzie wykształcenie rodziców jest niższe, a oferta kulturowa czy edukacyjna uboższa niż w innych rejonach kraju.

„Ale szkoła to nie wszystko, gazety jeszcze są od tego, żeby je czytać, ale mądre gazety (…) wykształcenie należy rozumieć bardzo szeroko, jako zdolność do pojmowania procesów społecznych, gospodarczych, politycznych. W tym powinna pomagać szkoła, właśnie te najrozmaitsze organizacje społeczne, kościół” – powiedział prof. Gorzelak.

To co robimy dziś będzie przynosiło skutki za 30 lat. Podejmując działania dziś nie należy dostrzegać tylko najbliższych wyborów, czy nowych, unijnych perspektyw finansowanych. Skutki dzisiejszych decyzji (np. budowanie wielkich inwestycji za unijne pieniądze na terenach, które się wyludniają, gdzie jest mało dzieci, gdzie edukacja i rozwój kuleją) odczuwalne będą przez wszystkich mieszkańców za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat.

***

Grzegorz Gorzelak jest profesorem nauk ekonomicznych, specjalizującym się w problematyce rozwoju regionalnego i lokalnego. Kieruje Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych (EUROREG) Uniwersytetu Warszawskiego. Jest twórcą i redaktorem naczelnym kwartalnika „Studia Regionalne i Lokalne” oraz przewodniczącym zarządu stowarzyszenia Regional Studies Association – Sekcja Polska. Na jego dorobek składa się autorstwo i redakcja ponad 60 książek oraz ponad 260 artykułów i rozdziałów w książkach, w znacznej części opublikowanych za granicą. Współpracował z agendami rządowymi i samorządami lokalnymi i regionalnymi w Polsce i na Ukrainie oraz w wieloma instytucjami międzynarodowymi (m.in. Bank Światowy, Komisja Europejska, OECD, Open Society Institute). Był stypendystą Fulbrighta, profesorem wizytującym na University of Strathclyde, wykładał na kilku uniwersytetach zagranicznych. Koordynował wiele projektów badawczych, krajowych i międzynarodowych (w tym projekty ESPON), obecnie jest kierownikiem projektu w ramach 7. Programu Ramowego nt. rozwoju nowych krajów członkowskich UE (GRINCOH).

Autor: Magdalena Kowalczyk, Wszechnica.

***

Zobacz także:

Publikacja „Polska lokalna 2007” 

Polska metropoliami stoi – wywiad z prof. Grzegorzem Gorzelakiem, Gazeta Wyborcza, 28 czerwca 2014

Wasza sytuacja nie jest łatwa – wywiad z prof. Grzegorzem Gorzelakiem, Dziennik Wschodni, 24 czerwca 2012

Podział na Polskę A i B pogłębia się – wywiad z prof. Gorzelakiem, Gazeta Wyborcza, 24 grudnia 2012

***

Polecamy także nasze wszechnicowe wykłady:

Kapitał społeczny – czy konieczny czynnik budowania lepszej Polski? (debata Festiwalu Nauki w Warszawie, 2014)

Po co Polakom Polska? (debata Festiwalu Nauki w Warszawie, 2012)

VII Kongres Obywatelski, 2012. Debata plenarna nad postawami i umiejętnościami potrzebnymi do rozwoju Polaków i Polski w XXI w. (pozostałe wystąpienia zarejestrowane podczas kolejnych Kongresów Obywatelskich znajdują się na stronie https://wszechnica.org.pl/11/149/kongres_obywatelski)

***

Licencja Creative Commons

Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

Podobne wykłady SAMORZĄD

Komentarze

Partnerzy

Lista zapisanych wykładów jest aktualnie pusta.