Regulacje w służbie najsilniejszych. Praca i podatki
Wykład Tomasza Janysta, prezesa Fundacji Kaleckiego, współautora raportu „Regulacje w służbie najsilniejszych. Praca i kapitał”, odbył się w ramach cyklu „Czwartki Razem”. Państwomiasto, 21 kwietnia 2016 [1h20min]
Posłuchaj wykładu w formie podcastu:
– To w jaki sposób regulujemy prawo pracy czy w jaki sposób ustanawiamy prawa podatkowe, nie jest kwestią techniczną. To nie jest tak, że możemy stworzyć sobie idealny typ umowy o pracę aplikowalny wszędzie. Albo że mamy idealne stawki podatkowe, które będą świetnie dostosowane do określonego typu gospodarki. Każda tego typu regulacja ma swoich beneficjentów i ma osoby, które na danej regulacji stracą – mówił Tomasz Janyst, prezes Fundacji Kaleckiego, współautor raportu „Regulacje w służbie najsilniejszych. Praca i kapitał”, który był gościem spotkania z cyklu „Czwartki Razem”.
Janyst przedstawił wnioski z raportu, który przygotował wraz z Karolem Muszyńskim. Autorzy publikacji udowadniają, że obowiązujące w Polsce regulacje dotyczące pracy i podatków uderzają w najsłabsze grupy społeczne. Gość spotkania zaprezentował też dane, które burzą wiele mitów funkcjonujących w debacie publicznej, uzasadniających faworyzowanie pracodawców kosztem pracowników oraz najlepiej zarabiających kosztem słabiej usytuowanych.
Skąd się biorą umowy śmieciowe?
Według przytoczonych danych, w latach 2000-2005 liczba terminów umów o pracę wzrosła z 6 do 26 proc., co stanowi najwyższy wskaźnik w UE. Zgodnie z danymi PIP, w latach 2005-2013 z 10 do 19 proc. wzrosła też liczba umów cywilno-prawnych, czyli popularnych „śmieciówek”, którymi bezprawnie zastępowano umowy o pracę. Obecnie ten odsetek wynosi 16 proc. Jak mówił Janyst, nieprawdziwa jest teza, że omijanie przepisów przez pracodawców wynika z nadmiernej sztywności prawa pracy. – W jednym z raportów Deloitta zwraca się chociażby uwagę, że polskie prawo pracy jest względnie liberalne w takich aspektach jak koszty zwalniania pracowników, zwolnienia grupowe czy inne świadczenia – mówił gość spotkania.
Współautor raportu „Regulacje w służbie najsilniejszych” przytoczył też dane, które przeczą argumentowi wysuwanemu przez przedsiębiorców, że zawieranie pozakodeksowych umów wynika z wysokich pozapłacowych kosztów pracy. Całkowite koszty pracy ponoszone przez pracodawcę zatrudniającego pracownika w oparciu o umowę o pracę wynoszą w Polsce ok. 36 proc., podczas gdy w Czechach wynoszą 42 proc., a w Niemczech 52 proc. Nieprawdziwa jest też teza, że umowy okresowe są preferowane przez samych pracowników. Jak wynika z badań, w 85 proc. przypadków forma umowy jest narzucona przez pracodawcę. Również samozatrudnienie w 50 proc. przypadków nie jest dla osób pracujących wyborem, ale koniecznością. – Elastyczność najbardziej odbija się na grupach najsłabszych. Na grupach, które dopiero wchodzą na rynek pracy, grupach najmłodszych, grupach najmniej wyedukowanych – podkreślał Janyst.
Podatki nierówne dla wszystkich
Gość spotkania opisał też wniosek płynący z raportu „Regulacje w służbie najsilniejszych”, że polski system podatkowy nosi cechy regresywności. – Transfery płyną z góry do dołu – mówił Janyst. Choć w Polsce mamy dwie stawki podatkowe – 18 i 32 proc. – to najwyższy próg podatkowy przekracza jedynie 2 proc. podatników. Współautor raportu zwrócił uwagę, że Polska wpisuje się w trend obowiązujący w całym regionie, gdzie mimo cięcia stawek podatkowych rosną wpływy do fiskusa. – Co jednoznacznie wskazuje na to, że te wpływy pochodzą nie od tych osób, które te wyższe stawki kiedyś uiszczały, ale właśnie od tych osób, które uiszczają niższą stawkę – zaznaczył gość spotkania. Problemem jest też bardzo niska kwota wolna od podatku. – Nie wyłączamy na dobrą sprawę tej grupy najmniej zarabiających, nie dajemy większych ulg podatkowych. Natomiast traktujemy ich niemalże tak samo, jak tych lepiej zarabiających – mówił Janyst.
Współautor raportu zwrócił też uwagę, że osoby gorzej sytuowane dotykają bardziej niż osoby zamożne koszty z tytułu podatków pośrednich jak VAT czy akcyza. Jak wynika z przytoczonych danych, osoby te często wydają więcej niż zarabiają (zadłużając się). Janyst zaznaczył, że wynika to przeważnie nie z ich braku przedsiębiorczości, ale z problemów strukturalnych. Zwrócił jednocześnie uwagę, że rządowi ciężko byłoby zmniejszyć stawki podatków pośrednich, bo stanowią one pewne źródło dochodu. – Obecnie ponad 40 proc. dochodów budżetowych pochodzi z VAT-u, także ta pozycja budżetowa jest niezwykle istotna. Natomiast ewidentnie wpływa ona na to, jak kształtują się relacje społeczne, jak wytwarzamy nierówności – wyjaśniał Janyst. Jak zaznaczył, przy obecnie obowiązujących regulacjach 10 proc. społeczeństwa osiąga 33,9 proc. wszystkich dochodów, płacąc jedynie 28,3 proc. podatków. Pozostałe ciężary ponoszą gorzej sytuowani. – Nasz system nie jest nawet systemem liniowym, ale w praktyce, jeśli spojrzymy na wszystkie instytucje prawa podatkowego, jest to system regresywny – podkreślił gość spotkania.
Jakie są przyczyny nierówności?
Współautor raportu jako przyczynę niekorzystnych regulacji wskazał fakt, że z punktu widzenia szkoły wariantów kapitalizmu Polska jest gospodarką zależną. Cechy takiej gospodarki to niskie koszty pracy, otwarcie na inwestycje zagraniczne, dobrze wykształcona siła robocza, łatwość dostosowania się do zmian popytu i słabe otoczenie instytucjonalne. – Te wszystkie wady naszego systemu prawnego, systemu podatkowego, o których wspominałem (…) są niejako z perspektywy tej funkcji gospodarki zależnej zaletą. To one przyciągają zagraniczne inwestycje, to one sprawiają, że ktoś dane dobra i usługi po określonych cenach kupuje – tłumaczył gość spotkania.
Współautor raportu skrytykował też „teorię skapywania”, według której pieniądze pozostawione w kieszeniach bogatych przekładają się inwestycje, powiększając dobrobyt ogółu społeczeństwa. Janyst przekonywał, że teoria ta nie znajduje potwierdzenia w faktach, o czym przekonały się przede wszystkim kraje UE. Co więcej, polityka oszczędności przyniosła fatalne skutki na rynku pracy i wpłynęła na ograniczenie siły nabywczej pracowników. Przyczyniła się też do osłabienia morale osób pracujących.
Konieczne są zmiany, ale z głową
Gość spotkania zwrócił uwagę, że polityka oszczędności przyczynia się do pogłębiania nierówności społecznych. Choć według części danych w Polsce są one stabilne, to autor raportu skrytykował metodologię ich zbierania. – Osobiście bardziej przychylam się do tych danych, które bazują chociażby na ograniczonych danych z urzędów skarbowych niż deklaracji – mówił Janyst. Współautor raportu zaznaczył też, że polityka taka nie zapewni Polsce w dłuższym okresie czasu wzrostu gospodarczego. – Nawet już takie instytucje jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy w świetnym raporcie dotyczącym przyczyn i konsekwencji nierówności gospodarczych, który został opublikowany kilka lat temu, wskazują, że nie tędy droga. Że podniesienie o punkt procentowy udziału w płacach 20 proc. najgorzej zarabiających, przełoży się wzrost PKB. Natomiast jeśli zwiększymy udział w płacach lepiej zarabiających, to PKB spadnie – opisywał Janyst.
Współautor raportu przestrzegł jednak, że obecnej polityki gospodarczej nie można zmieniać w sposób rewolucyjny. Janyst argumentował, że Polska jako gospodarka zależna jest bowiem uzależniona od inwestycji zagranicznych, i zmiana np. stawek podatkowych bez odpowiednio skoordynowanych reform instytucjonalnych, może mieć bardzo złe skutki.
Więcej w załączonym filmie z wykładu. Zapraszamy do oglądania.
Raport „Regulacje w służbie najsilniejszych. Praca i kapitał” można pobrać tutaj.
***
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.