Co pozostało z prawa do interwencji humanitarnej? Druga Debata Lemkinowska
Druga Debata Lemkinowska zorganizowana przez Centrum im. prof. Bronisława Geremka, 24 lutego 2011 r. [50min]
Posłuchaj debaty w formie podcastu:
Udział wzięli: Chantal Delsol, Roman Kuźniar, Wiktor Osiatyński i Konstanty Gebert.
– Nigdy nie było prawa do interwencji. To Zachód chciał wprowadzić taką zasadę – mówił podczas spotkania prof. Roman Kuźniar. Uczestnicy spotkania nie znaleźli konsensusu. Prof. Delsol uważała, że interwencja państwa lub koalicji krajów nie powinna zostać usankcjonowana prawnie. – Taki czyn nie może mieścić się w ramach prawnych. Zalegalizowana wojna staje się operacją policyjną. Wojna natomiast powinna podlegać decyzji politycznej; może być słuszna ale nie może być legalna. Decyzja wymaga by podjąć ryzyko na własny rachunek, a nie zasłaniać się prawem. Jesteśmy skazani na własną subiektywność, bo jest to decyzja siłą rzeczy arbitralna.
Jako przykład działania podjętego bez ryzyka Delsol podała przykład interwencji w Kosowie. – Interwencja w Kosowie była porażką – mówił prof. Kuźniar. – Po pierwsze postawiono fałszywą diagnozę sytuacji, po drugie zostało zignorowane prawo międzynarodowe, a na koniec gen. Wesley Clark przyznał, że cele interwencji były w istocie rzeczy polityczne, gdyż chodziło o to, by NATO przetestowało tzw. operację out of area – czyli poza swoim terytorium.
Kuźniar przekonywał jednak, że prawo do interwencji, choć obecnie skompromitowane, jest potrzebne jako instrument zapobiegający zbrodniom. Kluczowy dylemat, jego zdaniem zawiera się w rozstrzygnięciu pytania „w jaki sposób interweniować?”.
Prof. Osiatyński przeniósł dyskusję poza Europę. – Trzy najskuteczniejsze interwencje humanitarne były przeprowadzone poza naszym kręgiem cywilizacyjnym i to o wiele wcześniej niż miały miejsce konflikty na Bałkanach. To w latach 70-tych miały miejsce: interwencja Indii w Pakistanie Wschodnim, działania Tanzanii w Ugandzie w celu obalenia brutalnego dyktatora Idi Amina oraz akcja Wietnamu w Kambodży pod koniec dekady, która powstrzymała rzezie Czerwonych Khmerów.
Nie każda wojna, zdaniem Osiatyńskiego, jest zbrodnicza, choć podczas każdej wojny dokonywane są zbrodnicze czyny. Rozważając prawo do interwencji humanitarnej należy znaleźć odpowiedź na pytanie – jak zmniejszyć cierpienia ludzi? – W przypadku Rwandy zbrodnią był brak reakcji ze strony społeczności międzynarodowej. W przypadku interwencji multilateralnych problemem jest zazwyczaj uzyskanie konsensu dla działania.
Delsol, choć przeciwna uprawomocnieniu interwencji, którą określała po prostu, jako wojna, przyznała, że są wypadki uzasadnione moralnie, gdy można i należy podejmować działanie. – W takich sytuacjach musi być jasność intencji – że chodzi o prawa człowieka, a nie interesy narodowe. To się jednak w stosunkach międzypaństwowych praktycznie nie zdarza. Na przestrzeni wieków zmieniają się jedynie uzasadnienia dla prowadzenia wojen – w średniowieczu mieliśmy motywowane religijnie wyprawy krzyżowe, w epoce kolonialnej posługiwano się argumentem „cywilizacyjnym”, współcześnie mamy do czynienia z wojnami, które są prowadzone w imię praw człowieka.
W debacie wzięli udział: Chantal Delsol, Wiktor Osiatyński, Roman Kuźniar
Moderacja: Konstanty Gebert
[2012]
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.