Palestyna – historia znikania
Spotkanie z Małgorzatą Juszczak, byłą obserwatorką praw człowieka na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich w ramach programu EAPPI i Przemysławem Wielgoszem, redaktorem naczelnym „Le Monde Diplomatique – edycja polska” w ramach cyklu „Czwartki Razem”. Państwomiasto, 10 marca 2016 [1h46min]
Posłuchaj wykładu w formie podcastu:
W mediach słyszymy tylko o zamachach, natomiast nie jest pokazywana cała seria różnych mechanizmów represji, z którymi na co dzień muszą żyć Palestyńczycy – mówiła Małgorzata Juszczak, była obserwatorka praw człowieka na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich z ramienia EAPPI, autorka książki „Na Zachodnim Brzegu bez zmian”, podczas spotkania z cyklu „Czwartki Razem”, które poświęcone było sytuacji ludności palestyńskiej pod izraelską okupacją. Spotkanie poprowadził Przemysław Wielgosz, redaktor naczelny „Le Monde Diplomatique – edycja polska”.
Konflikt izraelsko-palestyński jest jednym najdłużej trwających konfliktów w dziejach. Bezpośredni początek nadała mu Rezolucja nr 181 Zgromadzenia Ogólnego ONZ, która podzieliła obszar Palestyny na dwa państwa: żydowskie i arabskie. Następstwem tego podziału były kolejne wojny izraelsko-arabskie (1948, 1956, 1967, 1973). Podczas tzw. wojny sześciodniowej w 1967 roku wojska izraelskie zajęły Zachodni Brzeg Jordanu, który okupują do dziś. Wiodącym tematem spotkania była niezwykle trudna sytuacja ludności palestyńskiej na zajętych wówczas przez Izrael terenach.
Osadnictwo żydowskie na Zachodnim Brzegu
Na okupowanych ziemiach państwo żydowskie prowadzi akcję osadniczą, co jak podkreślił Przemysław Wielgosz, jest pogwałceniem prawa międzynarodowego. Małgorzata Juszczak, która miała okazję obserwować z bliska sytuację na Zachodnim Brzegu, opisała dyskryminację i represje, jakim poddawana jest tamtejsza ludność palestyńska pod izraelską okupacją. Arabowie i Palestyńczycy na okupowanych terenach podlegają odrębnemu prawu. Palestyńczycy – wojskowemu, Żydzi – cywilnemu.
Palestyńczycy zmuszani są pod różnym pretekstem do opuszczenia zajmowanych przez siebie terenów, m.in. w następstwie tworzenia baz wojskowych i „rezerwatów przyrody”. Juszczak przypomniała w tym kontekście sprawę słynnego muru, który rzekomo ma utrudniać przenikanie na teren Izraela palestyńskich terrorystów. Aktywistka zwróciła uwagę, że nie biegnie on dokładnie wzdłuż linii demarkacyjnej z 1948 roku, która jest uznawana przez społeczność międzynarodową za granicę Izraela, ale odcina po stronie izraelskiej 10 proc. terytorium Zachodniego Brzegu. – Są osoby i organizacje, które twierdzą, że celem muru nie jest zapewnienie bezpieczeństwa Izraelczykom, tak jak twierdzi rząd Izraela, ale ale raczej aneksja kolejnych terenów – mówiła Juszczak.
Represje i protesty na terytoriach okupowanych
Palestyńczycy mieszkający po zachodniej stronie muru mają utrudniony dostęp do swoich ziem uprawnych, które często znajdują się po stronie izraelskiej. Wojska okupacyjne ograniczają też możliwości poruszania się ludności palestyńskiej na terenie całego Zachodniego Brzegu. – Przejście do meczetu, czy do szkoły bardzo często wygląda tak, że trzeba przejsć przez kilka checkpointów. Na tych checkpointach nawet dzieci są przeszukiwane, są poniżane. Bardzo często zatrzymuje się osoby bez żadnego absolutnie powodu na wiele godzin – opisywała aktywistka.
Represje, jakim poddawana jest ludność arabska, spotykają się ze sprzeciwem. – Mamy bardzo silny ruch oporu palestyński, pokojowy, który nie stosuje absolutnie przemocy, o którym nie słychać w mediach, bo jest niemedialny. Co piątek mamy demonstracje pokojowe, na które jeździ bardzo dużo Izraelczyków, i też ludzi z całego świata, którzy solidaryzują się z Palestyńczykami – opowiadała Juszczak.
Wysiedlenia ludności palestyńskiej
Mimo protestów, polityka władz Izraela wobec okupowanych terytoriów przyczynia się do tego, co aktywistka opisała mianem „historii znikania”, czyli ograniczania obecności palestyńskiej na tych terenach. Składa się na to praktyka burzenia domów Palestyńczyków oskarżonych o akty przemocy wymierzone w państwo Izrael. Jak jednak zwróciła uwagę Juszczak, 90 proc. podobnych działań ma charakter nie karny, ale administracyjny. – To są wyburzenia, ale czasami też tylko eksmisje. Bo okazuje się nagle, że w miejsce rodziny palestyńskiej za chwilę zamieszkuje dany dom rodzina izraelska. Nawet jest taki termin „judaizacji” – np. Jerozolimy Wschodniej. Jest zdeklarowana taka polityka miejska, żeby 70 proc. Jerozolimy to byli mieszkańcy pochodzenia żydowskiego – wyjaśniała aktywistka.
Więcej w załączonym filmie ze spotkania. Zapraszamy do oglądania.
***
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.