Dostrzec – uchwycić – zawłaszczyć. Korea okiem kamery fotograficznej u progu XX wieku
wykład Weroniki Kobylińskiej-Bunsch, Muzeum Narodowe w Warszawie, 21 listopada 2019 [0h43min]
Posłuchaj wykładu w formie podcastu:
Fotografie z Korei z końca XIX i początku XX wieku pokazują architekturę i życie na na Półwyspie Koreańskim. Mówią one jednak nie tylko o dziedzictwie kulturowym, ale też o wykonujących je autorach. Ich kompozycje są świadectwem ich wyobrażeń o rzeczywistości widzianej okiem aparatu, bądź wyrazem doraźnych celów, dla których zlecali oni wykonanie zdjęć. Bohaterowie fotografii ulegają tytułowemu zawłaszczeniu. Dr Weronika Kobylińska-Bunsch podczas wykładu towarzyszącego wystawie „Splendor i finezja. Duch i materia w sztuce Korei” w Muzeum Narodowym w Warszawie opowiedziała o zdjęciach, ich autorach oraz tle społeczno-politycznym, jakie towarzyszyło ich powstaniu.
Zobacz też: Splendor i finezja. Duch i materia w sztuce Korei
Choć zasadnicza część wystąpienia poświęcona była fotografiom z Korei, wstęp do wykładu prelegentka wykorzystała na opowiedzenie słuchaczom o narodzinach fotografii w Europie. W tej części dr Kobylińska-Bunsch mówiła również jak fotografia zrewolucjonizowała podejście do dziedzictwa kulturowego ludzkości.
Louis Jacques Daguerre zaprezentował swój wynalazek w 1839 roku. Opracowana przez Francuza technika była jeszcze dalece niedoskonała. Obraz utrwalany był na metalowych płytkach, zwanych dagerotypami. W zależności od kąta patrzenia, widz oglądał go jako pozytyw lub negatyw. Obrazy były nieostre i pełne niedoskonałości. Ze względu na bardzo długi czas naświetlania, technika nie nadawała się do fotografowania ludzi. Mimo to, powszechne było przekonanie, ze nowe medium w niespotykany dotąd sposób oddaje rzeczywistość. Cytowany przez prelegentkę Samuel Morse, słynny amerykański wynalazca, pisał o dagerotypach: „Znakomita ich drobiazgowość jest nie do pomyślenia. Żaden obraz ani rycina nigdy nie zbliżyły się do tego efektu”. Nowy wynalazek wkrótce wykorzystali m.in. archeolodzy, którzy dokumentowali dzięki niemu swoje ekspedycje.
Fotografie z Korei
Obejrzyj też: Musok – w świecie koreańskiego szamanizmu
Dr Kobylińskiej-Bunsh główną cześć wystąpienia osadziła w czasach, kiedy fotografia była już na tyle rozwiniętą techniką, że pozwalała na uwiecznianie wizerunków ludzi. Jego przedmiotem były zdjęcia z Korei, których autorami byli fotografowie z Europy i Stanów Zjednoczonych.
Większość omawianych fotografii została wykonana na przełomie XIX i XX wieku. Z tego okresu pochodzi największa część zbiorów, które zachowały się we współczesnych muzeach i galeriach. Jednak pierwszym Europejczykiem, jakiego dorobek szerzej omówiła prelegentka, był Szwed Sten Bergman. Fotografie z Korei, jakie wykonał w latach 1936-37, znajdują się w zbiorach Etnografiskamuseet w Sztokholmie. Zaprezentowane przez prelegentkę zdjęcia Bergmana pokazują pojedyncze typy ludzkie, których wygląd sygnalizuje ich zawód i pozycję społeczną. Dr Kobylińska-Bunsch zwróciła uwagę, że autor aranżował kompozycję w taki sposób, aby odpowiadała jego wyobrażeniu o rzeczywistości.
Prelegentka zwróciła również uwagę na japońskie pocztówki, które ukazywały ziemie koreańskie po aneksji przez Japonię w 1910 roku. Są one opisane po japońsku i angielsku. Stanowią świadectwo czasu, kiedy Koreańczyków zmuszano do przyjmowania japońskiego nazewnictwa. Angielskie teksty pokazują jednak, że komunikat o japońskiej dominacji okupanci kierowali również do zagranicznego odbiorcy.
Kultura masowa
Wykład: Trzy zasady postępowania samgang: interpretacja postaw etycznych w księgach okresu Joseon 1392–1910
Na początku XX w. bardzo popularna była była stereografia. Odbiorcy fotografii stereoskopowej mieli wrażenie, że oglądany przez nich obraz jest trójwymiarowy. Stereografie można było oglądać w domu przy użyciu specjalnego aparatu, bądź podziwiać w fotoplastykonach. Zdjęcia z Korei miały zaspokoić ciekawość zachodniego odbiorcy. Fotografie takie powstały m.in. na zlecenie amerykańskich potentatów w tej dziedzinie – firm Underwood & Underwood i Keystone View Co. Zwracają uwagę ich charakterystyczne tytuły, np. „Przemysł w Korei – skład drewna. Siła robocza jest tańsza niż tartak”. Dr Kobylińska-Bunsch zwróciła uwagę, że podmiot takich zdjęć jest zbiorowy, nie indywidualny, i miał na celu ukazanie jakiegoś społecznego problemu. Z drugiej strony, fotografie takich autorów jak Carleton H. Graves pokazywały uśmiechniętych biedaków. Odbiorca nie chciał bowiem płacić za oglądanie smutku.
Autorem zdjęć z Korei był też Felice Beato, prekursor fotografii wojennej. Jego zdjęcia wykonane podczas ekspedycji amerykańskiej w 1871 roku pokazywały zabitych koreańskich żołnierzy i tryumfujących Amerykanów. Jak wytłumaczyła prelegentka, celem jego zleceniodawców było właśnie propagandowe podkreślenie tego zwycięstwa.
Zawłaszczenie bohaterów
Bohaterowie fotografii mieli odpowiadać wyobrażeniom autorów i odbiorców. Byli też traktowani jako podmiot w celach politycznych. Ulegali tytułowemu „zawłaszczeniu”.
Więcej w nagraniu wykładu.
/PW
Organizator wykładu:
***
Ten utwór dostępny jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska